czwartek, 20 maja 2010

Ośla grypa.

"Kto popiera zapłodnienie in vitro, nie może przystępować do komunii świętej - ogłosiła Rada Episkopatu ds. Rodziny."
....
Zaapelowałabym do inteligencji panów biskupów ale musiałabym mieć wewnętrzne przekonanie, że na zebraniu takiej Rady statystyki inteligencji uczestników przebijają 1. Zaapelowałabym do poczucia przyzwoitości- ale ono ciągle nie może podnieść obolałego siedzenia z pierwszej ławki w Bazylice Mariackiej, gdzie na pogrzebie pana prezydenta RP, w świetle fleszy, siedziało wciśnięte między wiązankę a arcybiskupa Petza, znanego Przyjaciela Dzieci. Zaapelowałabym do sumień- ale uroki tegorocznego maja mi wystarczą, nie zniosę więcej rozczarowań.
Pozostaje mi zatem zaapelować do (zdaje się- coraz już mniej licznej) grupy wiernych, którzy nadal myślą samodzielnie. Ludzie! Niechże ktoś sprawdzi, co organiści napchali do kadzielnic, bo może jak się te ziółka podpala i nimi kopci, to stojącemu przy ołtarzu księdzu (jak się zaciągnie) pogarsza się od tego stan zdrowia? Albo poprzegląda te ichnie książki- co, jeśli tam ktoś dla żartu litery poprzestawiał (najpewniej- całymi zdaniami) i stąd powszechne oderwanie kazań od Słowa Bożego? Albo może to wino mszalne jakieś zapleśniałe (a spożywana systematycznie pleśń, jak powszechnie wiadomo, może wywoływać omamy i halucynacje)?

Bo przecież jak inaczej wytłumaczyć fenomen funkcjonowania w nowoczesnym, świeckim (pisze w Konstytucji) państwie w środku Europy tak kompletnie odklejonej od rzeczywistości, tak konsekwentnie ślepej i głuchej na otaczający świat, jego potrzeby i wymogi grupy społecznej? Jak inaczej, jeśli nie jakąś wysoce zaraźliwą przypadłością psychosomatyczną? Która, nie diagnozowana na czas i nie leczona penicyliną, pozostawia u ozdrowieńców ślady w psychice, mizoginizm i trwałą odporność na zdrowy rozsądek?

Brak komentarzy: